Jarosław Nowosad – członek Zarządu
Urodzony w 1970 r. Prozaik, krytyk, eseista, dziennikarz, z doskoku również poeta i tekściarz. Opublikował tomiki wierszy „Mogę być” (2006) i „Nic nie płynie” (2011) oraz tom opowiadań „Czarny chevrolet” (2013). Był w składach redakcji „Ziemi Olkuskiej” i „Kwartalnika Powiatu Olkuskiego”, pisywał dla „Przeglądu Olkuskiego”, „Opcji”, „Śląska” i „Lampy”. Mieszka i pracuje w Olkuszu.
O „Czarnym chevrolecie”:
Ameryka lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych to bardziej mit niż czas i miejsce, dokąd mógłby nas przenieść odpowiedni wehikuł (kiedy zostanie już wynaleziony). Jednak nie zapominajmy, że kulturę kształtują głównie mity. Swą żywotność potwierdzają co jakiś czas, powracając w muzyce, kinie czy modzie.
Pojazd, którym odbyłem swoją podróż, nie miał silnika ani kół. Składał się z podążającej w górę strzałki szybkościomierza, muzyki w radioodtwarzaczu i słów wystukiwanych na klawiaturze.
Takie słowa umieściłem z tyłu okładki mojego zbioru opowiadań, zatytułowanego „Czarny chevrolet”. W pewnym sensie podsumowują one zawartość książki. Złożyły się na nią – jak nazwałem je na „grzbiecie” tomu – „historie amerykańskie”.
Jak powstały? Stworzyłem kilku fikcyjnych bohaterów, których młodość przypadła na amerykańskie lata 60./70. XX wieku, a wiek dojrzalszy – na lata 80. Następnie pozwoliłem, by opowiedzieli mi o sobie. Większość spisanych przeze mnie historii wydarzyła się jednak naprawdę (pozostałe zaś – co najmniej mogły się wydarzyć), tyle że przeważnie w Polsce.
Dedykując egzemplarz książki znakomitemu poecie Jackowi Podsiadło, użyłem następujących słów: „Niegdyś napiłem się kompotu z orangutana. Po latach napisałem coś takiego”. Faktycznie, gdy byłem studentem, zafascynowały mnie „amerykańskie” i „neohippisowskie” wiersze Podsiadły zamieszczone w jego wczesnych tomikach, takich jak właśnie „Kompot z orangutana”. Przeczytane niewiele wcześniej (tj. pod koniec czasów licealnych) utwory poetyckie Doroty Betlewskiej-Gutowskiej z tomu „Niebieska tancbuda” może nie stały się dla mnie aż taką fascynacją, jednak sama ich koncepcja dała mi do myślenia. Zamarzyło mi się, by ktoś zrobił podobną rzecz, ale w prozie. Latami czekałem na taką prozę, ale zdaje się, że jakoś nikt się nie kwapił do jej napisania. W końcu więc sam postanowiłem to zrobić – po swojemu i nie do końca serio…
Opowiadania zamieszczone w tomie „Czarny chevrolet” zacząłem spisywać w roku 1997 i praca ta (z rożnych względów) przeciągnęła się aż do końca pierwszej dekady XXI wieku. W 2013 roku pojawiła się możliwość ich wydania i tak ukazała się ta książka. Ponieważ obecnie jej nakład jest praktycznie wyczerpany, aż do odwołania udostępniam ją tu do bezpłatnego ściągnięcia w formie e-booka (PDF). Życzę przyjemniej przejażdżki moim czarnym chevroletem!